Kobieta nietuzinkowa i spełniona. Kobieta biznesu, twardo stąpająca po ziemi zawsze ważąca odpowiednio słowa. Jest wyjątkowa, niezwykle przedsiębiorcza. Ma w sobie ogromne ilości energii i wiedzy, którą chętnie dzieli się z innymi. Zapraszam do inspirującego wywiadu.
ILONA ADAMSKA: Skąd pomysł na własny biznes?
ALINA ROSZCZYŃSKA: Zawsze szukałam pomysłu na siebie, na biznes. Lubię pracę z ludźmi. Moim marzeniem była chęć pomaga innym i pracy dla siebie. Ubezpieczenia to miał być krótki epizod w poszukiwaniu czegoś wyjątkowego dla siebie, a stał się sposobem na życie , na pracę jakiej poszukiwałam. Będąc na Zachodzie, zobaczyłam, że ubezpieczenia to coś więcej niż tylko ubezpieczenie OC samochodu. Lecz by to robić dobrze, musiałam znaleźć swojego mentora, który nauczył mnie tego rzemiosła.
Czym Pani biznes wyróżnia się na tle konkurencji, na tle podobnych firm z Pani branży? Co decyduje o jego wyjątkowości?
O wyjątkowości mojego biznesu decyduje moja osoba, czyli ja sama. Pracuję głównie z przedsiębiorcami i wiem, co stanowi ich główny problem i na nim się skupiam. Poza tym jak coś robię, to zawsze wkładam w to maksimum swojej wiedzy, doświadczenia i serca. Wymagam dużo od innych osób, ale od siebie samej najwięcej i może dlatego jestem wyjątkowa… Staram się dużo uczyć, poznawać wszelkie nowe formy zabezpieczeń finansowych, zgłębiać prawo, ekonomię. Nauka ta to konieczność, by moi klienci dostali to, czego ode mnie oczekują.
Gdzie Pani zdaniem przebiega granica pomiędzy inspiracją a odtwarzaniem i kopiowaniem? Kiedy możemy mówić o tym, że ktoś skopiował nasz pomysł, projekt, biznesplan? I jak sobie z tym radzić?
Mówiąc o granicy między inspiracją a odtwarzaniem i kopiowaniem widziałabym to jako robienie czegoś bez zaangażowania. Było by to sztuczne stworzenie firmy, która tylko zajęłaby się robieniem jakiś kalkulacji kwotowych, których oczekuje klient. U mnie klient jest inspiracją, to on opowiada o sobie, swojej pracy, rodzinie. Podczas spotkania przeprowadza mnie on przez swoje życie po to, bym to ja mogła znaleźć najlepsze rozwiązanie dla niego. Na spotkaniu z nim muszę zdecydować o tym, jakie rozwiązanie będzie najlepsze dla niego, biorąc pełną za to rozwiązanie pełną odpowiedzialność.
Nie zdarzyło się, by klient przychodząc do mnie, wskazał, że chce kupić ubezpieczenie na życie, ale z konkretnymi umowami. Bo to tak jakby poszedł do lekarza i mówił lekarzowi, jak ma być leczony, jakie leki zażywać i jakie brać dawki tego leku. Niestety w mojej branży często słyszę o podobnych praktykach, gdzie agent pracuje na zasadzie „kopiuj – wklej”, ubezpieczając ludzi, lecz na dłuższą metę to się nie sprawdza. Rynek usług finansowych wciąż mocno się zmienia i potrzeby klientów też, dlatego prowadząc firmę ubezpieczeniową, trzeba koniecznie mieć biznesplan, wiedzieć, dokąd się zmierza w swoim działaniu.
Jak na co dzień buduje Pani markę swojej firmy? Na czym polega jej siła?
Od momentu założeniu swojej kancelarii pracowałam i pracuję na swoją markę. Marką jest moja osoba i rzetelność świadczonych przeze mnie usług, tym samym dbałość o wypłacalność w 100% założonych przeze mnie planów ubezpieczeniowych dla moich klientów.
Jaką wartość w Pani działalności biznesowej mają tzw. polecenia i rekomendacje?
Jest złota zasada w świecie biznesu: jeden zadowolony klient powie o twojej pracy 10 innym, ale jeden niezadowolony klient powie o twojej pracy 1000 innym osobom. Pracuję głównie dzięki poleceniom i rekomendacjom moich klientów, więc marka liczy się dla mnie szczególnie.
Jak ważny w biznesie i prowadzeniu własnej działalności jest PR, marketing i relacje z mediami?
PR, marketing to siła, którą mocno doceniam. Istniejemy w świecie, w którym wręcz trzeba być widocznym na wszelkich portalach społecznościowych, uczestniczyć w życiu lokalnej społeczności. Dobre relacje z mediami i dostarczanie poprzez nie informacji o swoim istnieniu to zarazem edukacja społeczna, która pomaga społeczeństwu zrozumieć, że istnieją proste rozwiązania dla czasami bardzo trudnych spraw w życiu i w biznesie. Nie ma cię tam, to tak jakbyś nie istniał. W tym tkwi ich siła.
Wiara w to, co się robi, ciężka praca, pokora, kreatywność… To dobry przepis na sukces. Co jeszcze? Jaka jest Pani definicja sukcesu?
Główną definicją dobrego biznesu jest rzetelność, uczciwość i dobrze wykonywana praca. Kreatywnym trzeba być, bo tego wymaga rynek, który wciąż się zmienia, a więc i jego potrzeby też. Mówiąc o sukcesie mówimy o pracy. Czasami ktoś pyta mnie, jaki mam sposób na swój sukces – to odpowiadam: „po prostu praca”. Nie ma bowiem drogi na skróty, trzeba nieraz ponieść porażki po to, by wyciągnąć z tego lekcje. Nie wszystko się od razu udaje. Powiedziałabym, że nic samo się nie udaje, lecz poprzez swoją pracę i pracę w zespole ludzi, który wokół siebie stworzymy, sukces jest możliwy. Jednym sposobem na biznes jest zasada etycznego, uczciwego działania i niepoddawania się podczas porażek, które są nieodłącznym elementem budowania każdego biznesu. By cokolwiek osiągnąć, trzeba mieć w sobie dużo pokory.
Jakimi cechami powinien odznaczać się lider? Czuje się Pani liderką?
Lider to człowiek, który prowadzi innych. Możemy się rozwodzić nad różnymi cechami lidera, ale to tak jak z ludźmi – są różni liderzy. Tak, jestem liderem, bo nie tylko prowadzę swój zespół, który zbudowałam wokół siebie, ale i nakreślam pewne standardy postępowania w świecie finansów. Mam tego świadomość. Przeprowadzam swoich klientów przez trudny świat ubezpieczeń i finansów z pozytywnym skutkiem, więc uważam, że jestem dobrym liderem w swoim biznesie (uśmiech).
Komunikacja lidera charakteryzuje się odwagą. Trzeba mieć odwagę, by podawać rozwiązania klientom, którzy myślą, że wiedzą lepiej od nas. Trzeba mieć odwagę powiedzieć komuś ,że takie, a nie inne rozwiązanie sprawdzi się u niego. Ubezpieczam wielu lekarzy i oni nauczyli mnie tej odwagi, by mówić szczerą prawdę. Lekarz musi powiedzieć, na co pacjent jest chory po to, by zastosować odpowiednie leczenie. Tak samo i ja muszę mieć odwagę, by powiedzieć mojemu klientowi, że dane rozwiązanie nie ma sensu u niego, że sprawdzi się całkiem inna strategia w jego przypadku. Dla mnie to właśnie jest wolność wyboru, czyli podejmowania świadomych decyzji, jakich oczekuję od osób, z którymi się spotykam.
Filarem każdej firmy są jej pracownicy. Jak znaleźć wiernych, oddanych i lojalnych współpracowników?
Z pracownikami bywa różnie, ale to również my właściciele kreujemy swój zespół. Jeśli mamy określone wymagania, to wiemy, jakich pracowników poszukujemy. Pracownik to człowiek, który ma określone zadania do wykonania, ale to też nasza „prawa ręka” działania.
Nie możemy wszystkiego wykonać sami, musimy sobie stworzyć zespół, z którym będziemy się umieli porozumieć, ale trzeba pamiętać, że to też osoby, które będziemy umieli odpowiednio wynagrodzić. Dzisiaj jest rynek pracownika i jeśli nie zauważymy w pracowniku potencjału, to nie stworzymy prawdziwej drużyny. Mnie zajęło trochę czasu stworzenie dobrego zespołu, bo mam wysokie oczekiwania nawet wobec siebie samej.
Jakie są współczesne Polki?
To kobiety niezależne i pewne siebie, które sięgają po więcej, są ambitne, doszkalają się, są bardzo aktywne, z powodzeniem zajmują stanowiska w rządzie, dyrektorskie, kierownicze. W prowadzeniu gospodarstwa domowego nastąpiła wielka rewolucja, bo do obowiązków domowych włączyli się mężczyźni.
W czym, Pani zdaniem, tkwi siła kobiet w biznesie?
Kobieta w biznesie jest w niektórych sytuacjach mocniejsza od mężczyzn. Bardziej rozumiemy psychikę ludzi i mamy więcej cierpliwości. Nie wspomnę tu o wielozadaniowości, która czasami mężczyznom przysparza wiele kłopotu. My, kobiety, umiemy wykonywać kilka czynności naraz, co w biznesie jest czymś wyjątkowym. Trzeba niejednokrotnie zadziałać intuicyjnie, a my to mamy w sobie. Miewam telefony z trudnym zadaniem do wykonania i tylko szybka reakcja, wręcz intuicja podpowiada mi, jak postąpić w danej chwili – to ratuje czasami całą sytuację.
Mówi się, że kluczem do zbudowania zaufania wśród klientów jest szczerość. Czy w dzisiejszym świecie bycie uczciwym i autentycznym jest jeszcze opłacalne?
Szczerość ponad wszystko. W moim biznesie bycie szczerym wobec klienta to podstawa. Nie mogłabym zbudować dobrego planu ubezpieczeniowo-finansowego bez szczerości. Trzeba pamiętać, że to działa w obie strony, bowiem tego samego wymagam od moich klientów.
A patrząc na całokształt mojej pracy – pewnie aż tylu klientów dlatego mam, bo cenię sobie szczerość i na niej buduję przyszłość swoją i swojej firmy.
Mamy prawo do własnego myślenia, życia według własnych planów?
Wyzwaniem jest uszanowanie poglądów osób bliskich. Jako matka trójki dorosłych dzieci niejednokrotnie staję przed wyzwaniem pohamowania swoich własnych opinii na tematy, które wiem, że są dla nich ważne a podejmowane przez nich decyzje mogą nie być najlepsze…ale to tylko moje własne odczucia. Nie mam prawa ustanawiać ich poglądów na dane sytuacje, bo to ich życie. To właśnie ta spójność w życiu i działaniu, gdy pozwalamy na zachowanie ludziom swojego wyobrażenia siebie, świata.
Pani życiowe motto i rada, którą chciałaby Pani przekazać naszym Czytelniczkom?
Moim mottem życiowym jest znana maksyma: „nigdy się nie poddawać”. Dotyczy to sfery życia zawodowego, ale i osobistego. Wiem, że poprzez uczciwą, szczerą pracę, pomimo wielokrotnych trudnych chwil zawsze osiągnie się sukces. Tego życzę każdej napotkanej osobie.